Emilewicz się upiecze. Zadecydował o tym sam Kaczyński

Nic lepiej niż sprawa Jadwigi Emilewicz nie pokazuje hipokryzji Prawa i Sprawiedliwości. Niedawna jeszcze wicepremier w rządzie Morawieckiego wybrała się na narty z całą rodziną. Całkowicie zlekceważyła przy tym obowiązujące obostrzenia.

– Jej błąd był duży pod kątem tego, że złamała obostrzenia. Przeprosiła za to i w tej chwili, z tego, co wiem, władze klubu nie przewidują dalszych działań – powiedział szef Komitetu Wykonawczego PiS, Krzysztof Sobolewski.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Jak podaje portal Interia, o wszystkim miał zadecydować Jarosław Kaczyński. A miały go przekonać… ataki na Emilewicz jej dawnych partyjnych kolegów. Emilewicz bowiem ostentacyjnie zrezygnowała z członkostwa w Porozumieniu Jarosława Gowina.

– Sugerowałbym złożenie mandatu, honorowe zakończenie byłoby niezłym wyjściem – mówił Michał Wypija, poseł Porozumienia.

Zdaniem dziennikarzy Interii, dodatkowym atutem Emilewicz był fakt, że Ryszard Terlecki szczerze nie znosi Porozumienia i Jarosława Gowina. – Dlatego otwarty atak tej partii spowodował napływ pozytywnych uczuć do Jadwigi także u wicemarszałka Sejmu – pisze Interia.