„Przeciekający” lockdown zmieni polską politykę? To bardzo prawdopodobne!

Dziennikarze portalu Gazeta.pl rozmawiali z anonimowymi, ważnymi politykami obozu rządzącego w o coraz powszechniejszym ignorowaniu istniejących obostrzeń i narastającym nieposłuszeństwie obywatelskim w Polsce.

– Jeszcze nie ma to znaczenia politycznego. Na razie to obrazki w mediach, ale nie wykluczam, że zacznie się to rozszerzać i wtedy stanie się groźne – uważa jeden z ważnych urzędników Morawieckiego.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Ludzie, widząc w telewizji protesty, zaczynają sympatyzować z zamkniętymi branżami. Są przekonani do otwierania tych branż, które najgłośniej się tego domagały, choć z perspektywy epidemiologicznej wcale nie powinny być otwierane jako pierwsze – dodaje inny z rozmówców portalu.

– Jak ktoś dostaje pieniądze, to radykalnie zmienia nastawienie do protestów przeciwko lockdownowi. Ludzie mają wtedy na życie, a wiedzą też, że przyłączając się do protestu i wyłamując się z lockdownu, będą musieli je zwracać – przekonuje.

Wszyscy rozmówcy zgadzają się jednak w jednym. „Przeciekający” lockdown może zmienić polską politykę, tym bardziej że pieniądze z tarcz są niewielkie i są one chaotycznie rozdawane.