PiS próbuje zastraszyć protestujące kobiety? W Szczecinie wysyła na nie policję

Do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego wpłynęło pismo z policji z pytaniem, kto w październiku pozwolił wyjść na manifestację pracującym tam kobietom. Funkcjonariusze działają z polecenia prokuratury.

– To była moja indywidualna decyzja, jako pracodawcy. Nie dam się zastraszyć – stwierdził marszałek województwa Olgierd Geblewicz.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Jeśli wszczynane są śledztwa w związku ze zwykłym korzystaniem przez ludzi z praw obywatelskich, to znaczy, że nie tylko z demokracją, ale z tą władzą jest coś nie tak – dodał marszałek.

– Ściganie kobiet za to, że protestują – i to protestują nie dlatego, że lubią marznąć czy narażać się na choroby – ale dlatego, że władza dopuściła się nagłego i barbarzyńskiego ataku na ich prawa, jest w mojej ocenie absolutnie niegodziwe – uznał Geblewicz.