Równi i równiejsi.
Najskuteczniejszy polski adwokat Roman Giertych, opublikował na swoim profilu na Facebooku list do Krystyny Pawłowicz, pisowskiej sędzi Trybunału Konstytucyjnego, przyłapanej ostatnio na wypoczynku w hotelach, które miały przecież być zamknięte.
“Szanowna Pani Krysiu!
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Po pierwsze proszę wybaczyć familiarność tonu, ale przecież długo się znamy. Pragnęła Pani zostać sędzią Trybunału przed wielu laty z rekomendacji mego ugrupowania, ale tylko mnie Pani zawdzięcza, że Naród zachował możliwość Pani służby na lepsze czasy.
Jeszcze dzisiaj palą mnie policzki ze wstydu, gdy po spotkaniu z Panią w klubie LPR powiedziałem do kolegów wulgarnie ” Chyba Was p—–oliło, aby mi taką wariatkę jako kandydata na sędziego Trybunału przyprowadzać.”
Odczuwam ogromny żal, że nie poznałem się wówczas na Pani i nie doceniłem potencjału w Pani tkwiącego. Historia mogła potoczyć się inaczej. Ale ad rem.
Widzę, że sfora psów Panią teraz opadła i w takich się Pani znalazła terminach, że nawet drobne nieporozumienia sprzed lat nie przeszkodzą Pani skorzystać z mojej rady, jak wyjść z tego wściekłego ataku. A rada jest przednia.
Musi Pani powiedzieć wprost: dla Pani okłady z borowin stanowią tak wielką potrzebę, że pojechała Pani do hotelu, aby się nimi okładać działając w stanie wyżej konieczności.
Jak wiadomo stan ten wyłącza nawet karną winę, więc i wszelkie zakazy rządowe dotyczące epidemii.
I opisze Pani, że tylko zanurzona w borowinach całym swym ciałem, każdą porą skóry czerpie Pani minerały niezbędne do życia i pracy intelektualnej (jakże cennej dla Polski!).
Jak się ludzie dowiedzą, że to jest dla Pani sprawa życia lub śmierci, to dadzą słuszny odpór tym strasznym atakom zawistników. I wówczas wróci Pani do pracy z podniesionym ( i wygładzonym nieco!) czołem na rzecz prawa i sprawiedliwości.
Zawsze życzliwy,
Roman Giertych
PS Skoro już się Pani przyzwyczaiła do leczenia w obecności chroniących Panią strażników, to może warto kontynuować w bardziej adekwatnym miejscu?”