PiS znowu uderza po kieszeni ciężko pracujących. Tym razem chce wprowadzić haracz od mediów

Rząd chce obciążyć media nowym podatkiem. “To haracz, uderzający w widza, słuchacza, czytelnika i internautę” – argumentują przedstawiciele mediów.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Przedstawiciele mediów protestują przeciwko nowemu obciążeniu w specjalnym liście skierowanym do rządu. “Jest to po prostu haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media” – czytamy. Rząd pracuje nad tzw. podatkiem od reklam, który wprowadzić ma składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej.

Składki z nowej opłaty miałyby wzmocnić finanse NFZ, a także Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz nowego funduszu, służącego “dofinansowaniu projektów związanych z przemianami w przestrzeni cyfrowej, kulturą i dziedzictwem narodowym” – tłumaczy resort finansów. W praktyce oznaczałoby to, że niemal 300 mln zł rocznie trafiłoby do uzależnionego od rządu funduszu, który dysponowałby pieniędzmi właściwie w dowolny sposób.

W liście do rządu jego sygnatariusze wskazują, że efektem wprowadzenia nowego podatku będzie m.in. “likwidacja części mediów działających w Polsce, co znacznie ograniczy społeczeństwu możliwość wyboru interesujących go treści”.

Wskazują oni również na nierówne traktowanie. “W sytuacji, gdy media państwowe otrzymują co roku z kieszeni każdego Polaka 2 mld złotych, media prywatne obciąża się dodatkowym haraczem w wysokości 1 mld zł” – zauważają autorzy listu.

“Zdecydowanie sprzeciwiamy się więc używaniu epidemii, jako pretekstu do wprowadzenia kolejnego, nowego, wyjątkowo dotkliwego obciążenia mediów. Obciążenia trwałego, które przetrwa epidemię COVID-19” – dodają.

Źródło: onet.pl