Prawo i Sprawiedliwość planuje nowy podatek, tym razem od reklam emitowanych w mediach. Czy projekt ma szansę powodzenia? Głos w sprawie zabrali koalicjanci PiS-u.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Środa jest dniem protestu mediów głównego nurtu. Nie działa większość portali i telewizji.
Chodzi o sprawę „zapowiadanego nowego, dodatkowego obciążenia mediów działających na polskim rynku, myląco nazywanego „składką”, wprowadzaną pod pretekstem Covid-19. Jest to po prostu haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, sport oraz media” – czytamy na polsatnews.pl.
Wiadomo, że przeciwko nowemu podatkowi są wszystkie partie opozycyjne. A jak sprawa wygląda w Zjednoczonej Prawicy?
Solidarna Polska wskazuje, że „projekt bezpośrednio prowadzi premier” i na razie nie zapoznał koalicjantów ze szczegółami. Partia zaznacza, że co do zasady nie jest na „nie”, a „rynek medialny wymaga uporządkowania regulacyjnego”.
Oficjalne oświadczenie wydało natomiast Porozumienie Jarosława Gowina. Jak zaznaczyła rzecznik ugrupowania Magdalena Sroka, partia „z niepokojem analizuje projekt nowego podatku od mediów”, a finalne stanowisko ma przedstawić w ciągu kilku najbliższych dni.
Źródło: nczas.com