Prokuratura, na skutek absurdalnych zaleceń swojego szefa, zaczęła stawiać przedsiębiorcom zarzuty z artykułu 165 Kodeksu Karnego. Robi to mając świadomość, że takie samy zarzuty należy natychmiast stawiać Rydzykowi i księżom otwierającym kościoły. Tak naprawdę celem władzy jest odstraszyć przedsiębiorców od działania a niektórzy mówią, że to celowe działania by ci ludzie zbankrutowali.

Jaki sens ma stawianie zarzutu, który nie obroni się w sądzie? Nie tylko z powodu nielegalności rozporządzenia premiera ale również z powodu braku możliwości udowodnienia związku przyczynowo-skutkowego. Innymi słowy mówiąc, prokuratura nie ma żadnych dowodów na to, że działanie przedsiębiorcy naraziło kogokolwiek na utratę życia i zdrowia.

Reklamy

Ma za to aż nadto dowodów, że na utratę życia i zdrowia Polaków naraził rząd. Wystarczy otworzyć statystyki zgonów i zachorowań. Ale Morawiecki i Niedzielski chodzą sobie na wolności. Dlaczego? Prokuratura ma też aż nadto dowodów na przekroczenie uprawnień przez Kamińskiego, który nadzoruje służby. Są dowody na naruszenie prawa przez Kaczyńskiego. I też nie ma zarzutów.

Co więcej, prokuratura ma liczne dowody na złamanie prawa przez urzędników i szefostwo Sanepidu. Gdzie zarzuty?

Sprawa ta najlepiej pokazuje jaką patologię zrobiono z systemu prawa w Polsce. Jak nie służy on ludziom ani prawdzie, tylko politykom. Jednej opcji oczywiście. Państwo potrafi paraliżować życie jednostek, używając swojego rodzaju terroru prawnego, licząc na to że obywatel się nie obroni. Ale działać w ten sposób nie tylko narusza prawo, ale wywoła też efekt w postaci potężnej fali społecznego oburzenia, która zmiecie taką władzę z powierzchni polityki. To już tylko kwestia czasu.

Poprzedni artykułBunt Gowina. PiS będzie miał problem
Następny artykułRozmontować Gowina. Czy na jaw wyjdą kompromitujące materiały?