Gowin pójdzie na swoje? Sejm aż huczy od plotek

Awantura w Porozumieniu, mimo że wygląda niepoważnie, w istocie może zagrozić istnieniu koalicji rządowej. Sam Gowin także, jeśli myśli o jakiejkolwiek swojej politycznej przyszłości, musi zadbać o to, by stworzyć ugrupowanie zdolne do samodzielnego wejścia do Sejmu.

Takich szans nie miało nigdy Porozumienie, nie ma ich tym bardziej teraz, po frondzie Adama Bielana i jego sojuszników.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Teraz w Sejmie głośno o projekcie stworzenie nowej partii, opierającej się o resztówki Porozumienia, PSL i być może Kukiza. Gdyby takie ugrupowanie powstało, to nie przesądzając o jego sukcesie w wyborach parlamentarnych, już teraz mogłoby spowodować upadek władzy Kaczyńskiego.

– Pewne jest jednak, że jakieś nowe rozdanie będzie – mówią parlamentarzyści, do których dotarł portal NaTemat.

– Dziś byłoby to rozwiązanie nazbyt ryzykowne. Przejmowanie państwa w kryzysie nie jest opłacalne – ocenia w rozmowie z NaTemat jeden z polityków PSL. – Natomiast jak najbardziej realne jest wykorzystywanie Gowina dziś do utrącania niektórych, najgorszych pomysłów rządu. Z drugiej strony, nie jest wykluczone, że w razie mocnego pójścia PO w lewo, powstanie jakiś ruch po stronie centroprawicowej, grupujący platformianych konserwatystów, PSL i właśnie polityków wiernych Gowinowi – mówi polityk ludowców.