Wewnętrzny konflikt w Porozumieniu Jarosława Gowina mógłby zostać uznany za kabaret, gdyby nie to, że w znaczniej mierze od jego wyniku zależy los koalicji rządowej w Polsce.

W wielkim skrócie rzecz dotyczy konfliktu dwóch panów: Jarosława Gowina i Adama Bielana. Kiedy ten Gowin wyrzucił z partii Bielana (i jego kolegów), to ten odpłacił się udowodnieniem, że prezes Porozumienia nie jest szefem partii, bo… zapomniał dać się wybrać.

Reklamy

Teraz Michał Dworczyk, szef KPRM wskazał jednoznacznie na Gowina jako szefa Porozumienia.

– Liderem Porozumienia jest pan premier Gowin, który reprezentuje tę partię. Mam nadzieję, że napięcia i nieporozumienia zostaną jak najszybciej wyjaśnione i nie przełożą się na funkcjonowanie Zjednoczonej Prawicy – powiedział Dworczyk.

Jednak żeby w Porozumieniu nie zapanował zbyt wielki spokój, Dworczyk uznał także, że nie ma podstaw, by uznać fakt, że Porozumienie cofnęło rekomendacje do zasiadania w rządzie dla zbuntowanych posłów.

Słowem cyrk pod nazwą Porozumienie będzie trwał.

Poprzedni artykułMateusz od reklam: Premier tłumaczy się z nowego podatku
Następny artykułJak Bielan pod Gowinem dołki kopał, szepcząc do ucha. Najważniejszego w Polsce