W nocy, w kilka godzin po emisji telewizyjnej reportażu zmarł jego główny bohater. To jest dopiero dowód na siłę mediów.
Czy teraz odezwie się rzesza tych, którzy uważają, że o zmarłych mówimy tylko dobrze albo nic nie mówimy? Mam nadzieję, że rozsądek zwycięży i sprawa zostanie wyjaśniona do końca, a winni jej blokowania w Kościele zostaną wskazani i ukarani. Doświadczenie jednak uczy, że Kościół wiele tego typu problemów załatwia śmiercią sprawców. Najgłośniejsza w ostatnich latach sprawa arcybiskupa Wesołowskiego nie doczekała się procesu, bo sprawca
na dzień przed nim zmarł na atak serca. Co za pech!
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Na pewno muszą w takich sprawach interweniować media i robić to z wielkim hukiem na całą Polskę. Kolejny przykład na konieczność istnienia mediów niezależnych od polityków ze wszystkich partii, bo w Polsce wszyscy politycy są na różne sposoby powiązani z Kościołem.
Ta symbioza w naszym kraju trwa od tysiąca lat i naprawdę zabija.
Piotr Wódecki