Korespondent TVP powtarza kłamstwa, za które przegrał już proces. Gmyz oskarżony o ponowne pomówienie dziennikarza

Seryjny kłamca.

Cezary Gmyz, korespondent TVP przegrał już szereg procesów o pomówienia. Teraz jednak, po raz drugi, będzie sądzony za to samo kłamstwo.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


“Cezary G. reprezentujący w Berlinie rządową telewizję, usiądzie na ławie oskarżonych za kolejne kłamstwa rozpowszechniane na mój temat” – poinformował na swoim profilu na Facebooku dziennikarz śledczy Leszek Szymowski,

“Do poniedziałku 22-go lutego Sąd Rejonowy dla Warszawy – Mokotowa w Warszawie wyznaczył Cezaremu G. czas na wniesienie odpowiedzi na prywatny akt oskarżenia wniesiony przeze mnie. Powodem są kłamstwa, które G. rozpowszechniał na mój temat w rozmowie z branżowym portalem WirtualneMedia i za które już wcześniej został zobowiązany do przeprosin.

O co chodzi? O proces, który korespondentowi wytoczyłem w 2013 roku za kłamstwa w jego artykule w “Rzeczpospolitej”. Napisał bowiem, że wydawca mojej książki szantażował go, chcąc zablokować jej publikację.

Artykuł ten zawierał same kłamstwa, łącznie z podpisem i Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od korespondenta przeprosiny.

Korespondent najpierw wypierał się autorstwa artykułu, pod którym był podpisany a potem wyroku nie wykonał więc musiałem zwrócić się do sądu o przyznanie mi na ten cel środków od Cezarego G.

Sąd takie postanowienie wydał, co zaowocowało znajomością korespondenta z mokotowskim komornikiem.

Sprawę opisał najpierw portal wiesci24.pl a potem WirtualneMedia, który – jak nakazuje dziennikarska rzetelność – zwrócił się do korespondenta o zajęcie stanowiska. Korespondent w rozmowie z dziennikarzem portalu, ponownie powtórzył na mój temat kłamstwa, które sąd już raz obalił i za które nakazał mu przeprosiny.

Proces sądowy, zdaniem mojej mecenas, będzie krótki, bo dotyczył będzie sprawy już raz rozstrzygniętej przez sąd w prawomocnym wyroku (tzw. “powaga rzeczy osądzonej”). Korespondent będzie więc bronił prawdziwości tez, które dwa sądy (okręgowy i apelacyjny) uznały za nie do obrony i za które już raz nakazały przeprosiny.

Nie lubię chodzić po sądach ale nie mogę pozwolić na opluwanie mnie.

Dla korespondenta będę się domagał wysokiej grzywny i nawiązki, które przeznaczę – jak wszystkie dotychczasowe wygrane sądowe – na Hospicjum Małego Księcia w Lublinie pomagające dzieciom chorym na nowotwór” – podsumował Szymowski.

źródło: Facebook