Daniel Obajtek, uczeń IV klasy Technikum Weterynaryjnego z Nowego Targu, został po raz drugi wyrzucony ze szkoły – informowały media 27 grudnia 1994 roku.
Dyrektor zarzuca mu: destabilizację samorządu, szkalowanie dobrego imienia wychowawcy, szantażowanie rady pedagogicznej, korzystanie z pomieszczeń samorządu do celów prywatnych (a właściwie przenocowanie pijanych absolwentów) , uchylanie się od przedstawienia pełnego rozliczenia z działalności gospodarczej samorządu, notoryczne kłamstwa i arogancję w stosunku do nauczycieli, niewypełnianie podstawowych obowiązków ucznia (nieobecności i wyniki w nauce) – mogliśmy przeczytać w Rzeczpospolitej.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– On poszedł na całkowitą konfrontację z nami — mówi polonista Bogusław Pachniowski. — Tłumaczyłem mu, że szkoła to nie barykada, a na niej ludzie uzbrojeni w maczugi. Jeżeli radykalnie domagasz się wszystkiego od nauczyciela i dyrektora, to zrozum, że stwarzasz sytuację, w której nauczyciele będą w taki sam sposób traktować ucznia. On dla nas stał się typowym działaczem jak w czasach ZMP: “ja jestem społecznik, za mną jest partia (czyli samorząd, kuratorium) , ja tu zrobię porządek! ” – mówił polonista w wywiadzie dla Rzeczpospolitej.
Ludzie nie zmieniają się tak bardzo – pewne elementy zachowań Obajtka z czasów szkolnych można obserwować i dzisiaj… Oto kadry PiS.
źródło: Rzeczpospolita