Poważna wpadka Kaczyńskiego. Przyznał Sikorskiemu, że nie było żadnego zamachu w Smoleńsku

Jarosław Kaczyński przyznaje, że w Smoleńsku miała miejsce ‘katastrofa lotnicza’ a nie zamach ale do prawdy musi jeszcze dojść. Oby sądy były na tyle niezawisłe aby wydać rzetelny wyrok w tej historycznej sprawie – napisał Radosław Sikorski.

W piśmie do Kaczyńskiego Sikorski napisał m.in. “Kwituję niniejszym otrzymanie Pańskiego “Ostatecznego wezwania przedsądowego” do przeprosin za mój wpis w serwisie Twitter z 14 stycznia o tym, że prezydent Lech Kaczyński “walnie przyczynił się do katastrofy smoleńskiej.” Cieszę się, że nareszcie przyznaje Pan, że 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem miała miejsce “katastrofa lotnicza,” a nie zamach, ale podtrzymuję stanowisko, że śp. prezydent Lech Kaczyński przyczynił się do jej zaistnienia.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Chętnie przedstawię przed sądem argumenty i dowody świadczące o prawdziwości mej opinii. Tym samym nie mogę spełnić Pańskiego żądania zamieszczenia przeprosin. Zgadzam się z Panem, że przypisywanie komuś przyczynienia się do katastrofy lotniczej bez podstaw faktycznych byłoby krzywdzące. Czy Pan się zgodzi, że bezpodstawne przypisywanie komuś morderstwa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i 95 znamienitych Polaków w zmowie z obcym mocarstwem byłoby podłością? Ponadto, skoro uważa Pan, że śp. prezydent Lech Kaczyński jednak zginął w “katastrofie lotniczej”, to czym zajmuje się, stworzona za Pańską zgodą, komisja Macierewicza?

Dlaczego minister sprawiedliwości z Pańskiego nadania od sześciu lat nie potrafi dojść do konkluzji śledztwa w tej sprawie? Czy przeprosi Pan za dekadę oskarżania swoich konkurentów politycznych o udział w zamachu którego, jak Pan przyznaje, nie było? Jak Pan wie, w sprawie katastrofy smoleńskiej odbył się między nami już jeden proces. Oskarżył mnie Pan o “zdradę dyplomatyczną” i prawomocnie przegrał, ale nie wykonuje Pan wyroku. Jeśli i tym razem sąd uzna moją rację to apeluję, aby choć raz zachował się Pan praworządnie.
Do zobaczenia na sali sądowej” – napisał Radosław Sikorski