W parlamencie trwają gorączkowe negocjacje między PiS a opozycją w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. Rząd ma bowiem problem: faktycznie nie ma już większości parlamentarnej i bez wsparcia polityków opozycji swojego sztandarowego planu po prostu nie przepchnie.
Tymczasem gra idzie o olbrzymie pieniądze: 58,1 mld euro (23,9 mld w formie bezzwrotnych dotacji i 33,2 mld w formie pożyczek). Te pieniądze są przeznaczone przez UE na pomoc w odbudowie polskiej gospodarki po pandemii.
– Chcemy tych pieniędzy dla polskich przedsiębiorców, rolników i wspólnot lokalnych, ale to musi być wydzielone i rozdzielone na zasadach transparentnych, z udziałem samorządów. To jest nasz warunek, bo nie można popierać w ciemno planu, który i tak jest nieprzygotowany – mówił w czwartek w Sejmie Władysław Kosiniak-Kamysz.
– To są wszystko przymiarki do tego, czy uda się obalić rząd Morawieckiego, czy nie. O to tutaj tak naprawdę chodzi. Warto chwiać tą łódką, którą jest rząd Morawieckiego. Musimy pokazywać, jak słaba i skłócona jest ta większość – mówił portalowi Gazeta.pl jeden z polityków Platformy Obywatelskiej.
Kaczyński stracił parlamentarną większość, Solidarna Polska kierowana przez Zbigniewa Ziobrę zapowiedziała, że nie poprze KPO. Z kolei drugi element koalicji, Porozumienie zajęte jest wyniszczającą, wewnętrzną wojną.