Patryk Jaki atakuje opozycję. W tle jak zwykle pieniądze

Europoseł Solidarnej Polski, Patryk Jaki próbuje zwalić fatalną opinię, jaką ma Polska w Parlamencie Europejskim na… opozycję.

– Jestem już przyzwyczajony do tego, że duża część posłów z Polski działa na niekorzyść własnego państwa, co stanowi ewenement na tle całej Europy. Można wręcz powiedzieć, że mają dziką radość, kiedy mogą uderzyć we własny kraj – opowiada Patryk Jaki.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Nie miejmy żadnych złudzeń, że Polska będzie nadal znajdować się pod presją kolonizacyjną. Kraje Europy Zachodniej uważają, że muszą uczyć Polaków kultury. To wynika z ich przyzwyczajeń kolonialnych. Twierdzą, że ich kultura oparta na marksistowskiej inżynierii społecznej, którą chcą wprowadzać w naszym kraju. Nie miejmy żadnych złudzeń: albo będziemy walczyć, albo tę walkę przegramy – fantazjuje europoseł.

Mimochodem jednak Jaki przyznaje, że za tymi szumnymi hasłami kryje się jedno: lęk, że zostaną wstrzymane pieniądze z UE. – Nie można się zgadzać na łączenie funduszy, które się Polsce należą z oceną Brukseli wobec tzw. praworządności – mówi Jaki.

A więc tu ich boli!