Sute zarobki w Ostrołęce. I to mimo 1,3 mld złotych strat

Nie chce się to wierzyć. Wszystko wskazuje na to, że osoby zatrudnione w spółce budującej blok węglowy w Elektrowni Ostrołęka zarabiały prawdziwą fortunę. Mimo że całe przedsięwzięcie zakończyło się klapą i stratami ocenianymi na 1,3 mld złotych.

Jak podaje portal Business Insider tylko w latach 2017-2019 koszty zarządu spółki pochłonęły prawie 20 mln złotych. Biorąc pod uwagę, że pracowały tam 42 osoby, to średni koszt zatrudnienia może sięgać 15 tys. złotych na osobę. Portal podaje przykład Janusza Kotowskiego, byłego prezydenta Ostrołęki, który w oświadczeniu majątkowym podał, że w Elektrowni Ostrołęka Sp. z o.o. zarobił w 2020 r. 390 tys. zł brutt.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Tymczasem działalność spółki przyniosła gigantyczne straty, szacowane na co najmniej 1,3 mld złotych.

– Straty powstałe przy Ostrołęce C mogą sięgnąć 2-3 mld złotych, jeśli uwzględnimy zamówione elementy, podzespoły, które do niczego się nie przydadzą, nawet jeśli spółka zdecyduje się na budowę bloku gazowego – oceniał poseł Paweł Poncyljusz z Koalicji Obywatelskiej.