„Pragnę Panu uświadomić, że Kościół w Polsce ma prawo zarządzać swoimi sprawami w sposób autonomiczny” – pisze ksiądz Piotr Steczkowski do jednego z mieszkańców. „Mając na uwadze powagę sytuacji, wzywam pana do stawienia się w siedzibie Kurii”.
Wygląda więc na to, że w Polsce mamy dwa systemy prawne. Jeden dla ogółu społeczeństwa, w którym obowiązuje normalne prawo i drugi dla wyjętych spod polskiego prawa, dla księży. Pismo tego typu, w którym wzywa się kogoś do siedziby kurii, wyraźnie pokazuje w jak fatalnym położeniu jest nasz kraj i jak ogromny wpływ na sprawy polskie ma instytucja, która nie znajduje się pod żadną kontrolą – realizuje niejasne cele, niekoniecznie zgodne z polską racją stanu.
Wpływ faktyczny – wyrażony tak bezczelnymi żądaniami jak konieczność stawienia się osobistego i bycia przesłuchiwanym przez księży w ich własnych sprawach.
Jest jednak nadzieja w tym wszystkim. PiS przez ostatnie lata zrobił wszystko, by przy okazji nachalnej kolaboracji z kościołem odstraszyć Polaków od tej instytucji.
Kuria w Rzeszowie wzywa na przesłuchanie … prokuratora. Ciekawa lektura, polecam. 👇 pic.twitter.com/ULrzI3F2IR
— Tow. Wiesław 🙂 (@wkrawcz1) March 20, 2021