
Pegasus w akcji.
Publikowane przez TVP materiały pochodzące z inwigilacji adwokata Romana Giertycha były pobierane z telefonów przed II turą wyborów prezydenckich w 2020 roku. Okazuje się, że te same ukradzione rozmowy publikował bliski PiS Marcin Dobski już 29 czerwca, dzień po I turze wyborów.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Tak Sok z Buraka pisał do znanej postaci, od której chciał pieniążek na działalność w obronie demokracji i praworządności, oczywiście. Zanim to urosło. pic.twitter.com/N1bl9k9ZRO
— Marcin Dobski (@szachmad) June 29, 2020
„Panie Romanie, bez Pana nie byłoby soku”#wieszwięcejhttps://t.co/dFeHjHvN5J
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) March 28, 2021
Dobski w 2019 roku trafił do więzienia za narkotyki. Po wyjściu z Aresztu Śledczego Warszawa-Białołęka został pracownikiem wspierającego PiS tygodnika „Wprost”.
Zdjęcia rozmów wskazują, że służbom udało się zainstalować na urządzeniach mec. Giertycha program szpiegowski Pegasus. Następnie wykonywano zdjęcia z podglądu rozmów na służbowych komputerach i przekazywano je współpracującym z władzą mediom.
Jeśli techniką operacyjną został objęty również klient adwokata, to najpewniej służby wykorzystywały jego urządzenia jako „furtkę” do danych warszawskich urzędników.
Źródło: Gazeta Wyborcza / Do Rzeczy