Jarosław Kaczyński ma dzisiaj fatalny dzień. Nic mu się nie udało. Policji nie udało się zagłuszyć protestujących, mimo próby ich odcięcia. Kaczyński usłyszał dużo złego na swój temat. Co ciekawe, protestowali nie tylko przeciwnicy PiS, ale też pojedyncze osoby, które popierały kiedyś tą partię a teraz pytają prezesa gdzie jest wrak.
Dzień był nieudany, bo Kaczyński musiał wcześnie rano wstać, w strachu co czeka go w centrum Warszawy. Nad tym wewnętrznym strachem nie zapanuje żadna policja ani służby, ani jego ochrona, bo strach jest wbudowany w jego życie.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Potem pod pomnikiem w centrum Warszawy zobaczył i poczuł jaki jest znienawidzony – a nie jest to miła świadomość. Wielu ludzi życzy mu przecież jak najgorzej. 10 kwietnia to także dzień, w którym prezes PiS musi przypominać sobie o tym, że wysłał brata do Smoleńska i namawiał go na ten wyjazd.
A to dopiero połowa dnia…