Szef PKN Orlen, Daniel Obajtek wykorzystał łamy poczciwej „Rzeczpospolitej”, by przekonywać, że… nie ma nic do ukrycia. Wszystkie zaś podnoszone publicznie wątpliwości dotyczące jego działalności biznesowej i pochodzenia majątku są jedynie „atakiem”.

Reklamy

– Jeżeli ktoś w kogoś uderza przez 40 dni z rzędu, to jest to zaplanowane zlecenie – mówi w rozmowie z dziennikarzami Obajtek.  – Atak na mnie to zlecenie z zewnątrz. Przeciętny Polak, nawet nie zwolennik PiS, czytając wiecznie to samo, widzi, że to jest zlecenie – przekonuje. Dodając przy tym, że czuje się „zagrożony”.

– Prezes PiS wspiera mnie, bo wie, że prowadzę projekty, od których zależy bezpieczeństwo energetyczne kraju – mówi prezes PKN Orlen. – Chcę Polskę zmieniać od strony biznesowej – dodaje.

Poprzedni artykułWszystkie długi PiS. Nasze państwo śmiało zdąża w stronę bankructwa
Następny artykułKuczyński mocno o dziennikarzach TVP: Szukam najcięższych słów i wszystkie są za słabe