Wiemy dlaczego Dworczyk panicznie uruchamiał punkty szczepień

Michał Dworczyk prawdopodobnie dlatego dążył do uruchomienia mobilnych punktów szczepień w kluczowych miastach, bo przez długi weekend szczepionki mogły się zmarnować. Polacy tłumnie wyruszyli bowiem poza miejsca swojego zamieszkania a punkty szczepień zostały zamknięte.

O długim weekendzie rząd zwyczajnie zapomniał. Na kilka dni przed tym ważnym dla Polski wydarzeniem rozpoczęło się paniczne szukanie sposobu, żeby kogokolwiek zaszczepić. Dlatego realizowano to wszystko w ogromnym chaosie i bez sensownego przygotowania. “Jeśli zamkniemy szczepienia na długi weekend to media nas rozjadą” – panikowali politycy PiS.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Polityka tej partii jest podporządkowana w 100% pijarowi politycznemu. Nie ma tutaj planowania, analizy najlepszych rozwiązań, ekspertów. Liczy się wizerunek i to, żeby nie zaliczać kolejnej wtopy. Jest to ekipa pozbawiona jakichkolwiek zasad i hamulców moralnych pod tym względem. Jeśli coś się może opłacać politycznie, od razu to robią.

Ale Dworczykowi znowu nie wyszło. Pojawiły się głosy, że Polakom rzucono szczepienia jak kiedyś komuna na 1 maja rzucała kiełbasę. Ludzie stoją po 8-10 godzin w warunkach urągających ludzkiej godności, w deszczu, zimnie, stłoczeni. To co wyprawia Dworczyk i Morawiecki to po prostu bezmyślność i skandal. Muszą za to odpowiedzieć, razem z Kaczyńskim.