Wszyscy czekamy na program PiS, ochrzczony dumnym mianem Nowego Ładu.
Jego szczegóły są pilnie strzeżone, ale czasami, co bardziej głodni medialnej sławy urzędnicy powiedzą to i owo. To, co słyszymy, powinno nas niepokoić.
– Założeniem […] jest wyrównanie dysproporcji między grupami społecznymi. Ale nie chodzi o to, by uderzyć w tych, którzy zarabiają powyżej średniej krajowej, tylko o doprowadzenie do sytuacji, w której każdy dorosły obywatel złoży się na państwo i nową postpandemiczną gospodarkę – mówi na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” Olga Semeniuk, wiceminister w resorcie rozwoju.
– Są też tacy, którzy zarabiają dużo i mogą się tymi pieniędzmi podzielić z państwem – opowiada dziarska wiceminister.
– „[…] Nowy Ład [będzie] skupiał się na seniorach, kontynuował programy, które wprowadzamy już od 2015 r. Z drugiej zaś, [będzie] niwelował problemy np. osób młodych, związane choćby z dostępem do kredytów – Semeniuk przekonuje, że plan PiS jest receptą na wszelkie problemy.
Czy to nie brzmi jak partyjna informacja o założeniach kolejnego planu 5-letniego w Polsce Ludowej? Można to streścić przecież krótko: Rozwiniemy, zbudujemy, a kułakom i spekulantom domiar damy!
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna