Kariera żony posła Sobolewskiego z PiS denerwuje nawet jego kolegów partyjnych. Ale „szef go nie poświęci”

Kika dni temu poseł Krzysztof Sobolewski z PiS w rozmowie z Robertem Mazurkiem w RMF FM mówiąc o pracy swojej żony w kilku spółkach Skarbu Państwa, wypalił, że „przypadki chodzą po ludziach”. Tłumaczył się, że o jej kolejnych zadaniach „dowiaduje się często jako jeden z ostatnich”.

Takie zachowanie przelało szalę partyjnej goryczy.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Słyszymy za to, że mamy zaciskać zęby, że jeszcze trochę, że sondaże ważne, a Sobolewski idzie do mediów, odpowiada w sprawie kolejnych stanowisk żony butnie i arogancko – mówi „Wyborczej” jeden z posłów PiS.

– Wśród posłów narasta frustracja. Sami nie mają podwyżek, w zeszłym roku była nadzieja, ale przepadła, zarabiamy więc mniej niż w poprzedniej kadencji – dodaje.

– Szef raczej go nie poświęci, ale pretensje, zwłaszcza wśród posłów, są ogromne – podsumowuje parlamentarzysta PiS w rozmowie z dziennikiem.

Źródło: Gazeta Wyborcza