W Wirtualnej Polsce zamieszczono dość absurdalnie brzmiącą informację o tym, że służby miały rzekomo otrzymać ostrzeżenie przed atakami Al-Kaidy na… polską policję. Wygląda to bardziej na próbę ratowania wizerunku policji i wykreowania sztucznego zagrożenia przez jakiegoś domorosłego pijarowca – oceniają sprawę eksperci ds. bezpieczeństwa.
Dziennikarze powinni bardzo uważnie sprawdzać wszelkie tego typu doniesienia. Skąd w ogóle Al-Kaidzie miałoby przyjść do głowy atakować policję? Kto wypuścił tak idiotycznie brzmiące informacje do Wirtualnej Polski? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że kreowanie sztucznego zagrożenia bywa przydatne w sytuacjach, gdy występuje kryzys wizerunkowy. I cała akcja wygląda dużo bardziej właśnie na taką operację pod fałszywą flagą, niż realne zagrożenie dla kogokolwiek.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Skąd taki pomysł mógł się wziąć? Od dłuższego czasu policja ma fatalny wizerunek. Bezprawne napady na przedsiębiorców i protestujących, bezprawne legitymowanie ludzi, bicie kobiet metalowymi pałkami czy wreszcie ataki na samotnie protestujących (wczoraj zaatakowany przez funkcjonariuszy został Zbigniew Komasa, stojący z transparentem Nowy Ład = Trybunał Stanu pod kolumną Zygmunta w Warszawie), powodują że mundurowi są postrzegani fatalnie.
Posuwanie się przez państwo do takich działań jakie opisuje Wirtualna Polska – które wyglądają na operację ratowania wizerunku – to szczyt bezczelności. Łzawa historyjka o Al-Kaidzie nie trzyma się po prostu kupy.