Jerzy Jachowicz z dziennikarza śledczego stał się najwyraźniej propagandzistą władzy. W długim tekście, zamieszczonym na łamach portalu reżimowej telewizji, atakuje marszałka Tomasza Grodzkiego. Za co? Za to, że ten realizuje swoje uprawnienia konstytucyjne.
Atak ten jest obrzydliwy, bo czyni zarzuty z tego, że marszałek Grodzki dobrze sprawuje swoją funkcję kontrolną i uwiera Kaczyńskiemu. Jest pełen absurdalnych stwierdzeń i wyjątkowo podłych insynuacji. Skąd ta wściekłość Jachowicza albo inaczej skąd to zlecenie na Grodzkiego?
Marszałek Grodzki cieszy się rosnącą popularnością w społeczeństwie. Nie udał się PiS atak za pomocą fałszywych oskarżeń o łapówki, nie udało się umniejszanie roli marszałka Senatu, nie udał się zamach na Grodzkiego w Senacie, poprzez przekupienie kilku senatorów. Kaczyński jest wściekły, bo Grodzki, oprócz Trzaskowskiego i Kosiniaka-Kamysza, wyrasta na lidera opozycji. I ma pełne możliwości blokowania szkodliwych dla Polski działań PiS.
Jachowicz obszczekuje Grodzkiego, ale mu nie jest w stanie zaszkodzić. Zaskakuje tylko zajadłość i dobór argumentacji, marny i pozbawiony logiki, jakby wściekłość zaślepiała propagandzistę. Tekst Jachowicza stanowi dowód na to, jak wielkim zagrożeniem jest marszałek Tomasz Grodzki dla mafijnych układów, oplatających dzisiaj państwo polskie. Jak wielki strach czują przed nim przeciwnicy polityczni. I dowód na to, że dobrze realizuje swoją misję.