Wygibasy medialnych prostytutek, to tylko show za pieniądze

W prywatnych rozmowach zdarza im się przyznawać, że śmieją się z Kaczyńskiego i całej reszty. Nie wierzą w receptę na szczęśliwość pod rządami PiS. Ale piórem, głosem i mordą firmują ten reżim. Medialne prostytutki doskonale na tym zarabiają. Nie mają kręgosłupa moralnego, tylko nienażartą gębę, którą sprzedają za srebrniki.

Ta władza potrzebuje medialnych prostytutek bardziej niż jakakolwiek inna. Prawda obroni się sama, a kłamstwo wymaga ciągłego maskowania. Dlatego dzień w dzień z portali, radia, telewizji i gazet leją tony ścieków na opozycję, kłamią na temat sukcesów rządu i przemilczają poważne wpadki. Medialne prostytutki nie poinformują o największej awarii w energetyce w Polsce, bo za energetykę odpowiada Kaczyński i jego klika. A ich trzeba chronić. Medialne prostytutki nie skrytykują idiotycznych decyzji jednego czy drugiego ministra, bo obowiązuje zmowa milczenia. Medialne prostytutki chętnie obleją błotem opozycję, bo ta zagraża ich przychodom.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Robią to za kasę, często bez przekonania. Mając wgląd w to zakłamane środowisko można mieć też obraz motywacji. Niektórzy, mierni, mszczą się za lata gdy nie mogli dojść do władzy. Inni są za głupi by zrozumieć, że powtarzając kłamstwa sami stają się twarzami systemu. Jak za komuny, gdy prezenterzy telewizyjni skończyli źle, oni też skończą na dnie. Bo władza się kiedyś skończy a im nikt już tyle nigdy nie zapłaci. Nie będzie miejsca.

W świecie medialnej prostytucji nie ma przyjaciół, jest walka kto wyrwie więcej. Walka o tytuł szmaty roku. Kto bardziej posmaruje wazeliną, kto bardziej dołoży opozycji. Wszystko za kasę, wszystko za frukty, wszystko za ułudę znaczenia. Mali ludzie od małych spraw, utrwalacze reżimu, medialne prostytutki władzy. Nie mają honoru, tylko kredyty, nałogi i grzechy. Alkohol, narkotyki ale i gorsze sprawy, o których publicznie się nie mówi. Zmowa milczenia.

Przyjdzie czas rozliczeń, przyjdzie czas, że władza się skończy. Zostanie im wstyd i wieczna hańba za okłamywanie własnego narodu.