Gliński chciał mieć taką ochronę jak Kaczyński. I sporo za to zapłacił

Niedawno w mediach pojawiła się informacja o nader rozbudowanym i kosztującym majątek systemie ochrony Jarosława Kaczyńskiego. Okazało się, że obok funkcjonariuszy policji i SOP szefa Prawa i Sprawiedliwości strzegą dawni żołnierze Gromu, pracujący dziś w firmie GROM Group.

Sytuacja nie uległa zmianie nawet wtedy, kiedy Kaczyński został wicepremierem ds. bezpieczeństwa. Tylko w 2020 r. na spokój swojego lidera, PiS wydał 1,65 mln zł.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Okazało się, że dla przedsiębiorczych komandosów to nie jest jedyne publiczne zlecenie. Jak podaje portal Onet.pl, firma ma też dostawać zlecenia z… Ministerstwa Kultury. W ostatnich latach zgarnęła za to 120 tys. złotych.

Za te pieniądze byli komandosi z Gromu zabezpieczali uroczystości państwowe, w których brał udział wicepremier Piotr Gliński.

Źródło: Onet