Śmiechem w dyktaturę.
Marcin Jaroszewski, dyrektor warszawskiego liceum im. Śniadeckich, zasłynął w ostatnich miesiącach z głośnych listów piętnujących rodzącą się “dyktaturę ciemniaków”.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Tym razem zasugerował Jackowi Sasinowi jak może rozwiązać dwa problemy za jednym zamachem: brak opału dla elektrowni w Turowie (wydobycie węgla trzeba wstrzymać) i słynne karty do głosowania w nielegalnych wyborach korespondencyjnych z 2020 r.
Panie @SasinJacek, to może, jak już wredna Unia wstrzyma nam wydobycie węgla, spalić w tej elektrowni te 30 mln kart do głosowania? Dowody znikną, cieplej się zrobi w domach i na serduszku, no i zawsze będzie można powiedzieć, że 70 milionów wróciło do obywateli. https://t.co/CQOsKrkeXd
— MKJ (@MKJaroszewski) May 21, 2021
źródło: Twitter