Fundusze, dotacje, pensje. Miliardy złotych co roku wyciekają z budżetu państwa, na który składamy się my wszyscy, do prywatnych kieszeni działaczy, rodzin i znajomych osób, związanych z tak zwaną zjednoczoną prawicą. Ten system został tak bezczelnie skonstruowany, że nie możemy nic z tym zrobić do momentu, kiedy owe pijawki są u władzy. Przykładów jest aż nadto.

Choćby taka Centralna Porażka Komunikacyjna. Pusta łąka w Baranowie na którą podatnicy wydają setki milionów złotych co roku. Gdzie trafiają te pieniądze? W przepastne kieszenie i do nienasyconych gęb działaczy partyjnych. Prywatyzacja pieniądza na całego. Kaczyński wali pieniądze szuflami, byle utrzymać władzę.

Reklamy

Przekop Mierzei Wiślanej? Zupełnie niepotrzebny, ale jakże drogi. I znowu, zarobią swoi. Sytuacja wymarzona, bo każdego kto krytykuje przekop wyzywa się od zwolenników Rosji i zdrajców. Jakie to wygodne, w cieniu pseudopatriotycznych tekstów wydawać miliardy.

Gdybyż były to jedyne przykłady. Ale całe państwo jest obrośnięte pijawkami, każda partia czerpie z tego ile może. Fundusz taki, fundacja, dotacja, wsparcie, doradca, członek rady nadzorczej, zlecenie… I wyciekają miliardy. Lecą do kieszeni pisowskiej zgrai. Bez potrzeby, bez sensu. A potem trzeba podnosić podatki. A potem trzeba gnębić społeczeństwo.

Wygodnie się żyje zjednoczonej prawicy. Dlatego wiele osób uważa, że po zmianie władzy trzeba ich zmusić do zwrotu bezprawnie pobranych środków… to ich zaboli najbardziej.

Poprzedni artykułPrzedsiębiorcy się buntują. Polski ład oznacza dla nich podwyżkę podatków
Następny artykułMecenas Giertych z bezpłatną poradą dla propagandzisty PiS. Radzi mu zrealizować orzeczenie sądu i zacząć zbierać już na wpłatę