Wy nie wiecie co to sprawdzanie i zadawanie pytań. Pan swoimi występami w Waszyngtonie udowodnił, że nie byłby w stanie zadzwonić do Białego Domu czy napisać i poprosić o potwierdzenie. To jest dziennikarstwo – wiem Panu to obce zagadnienie. Ale dziennikarze pytają, potwierdzają – napisał Paweł Żuchowski, komentując wpisy Samuela Pereiry.
Szanowny Bufonie, istnieje życie poza Twitterem. Jak zwykle w takiej sytuacji kontaktowaliśmy się z polską i amerykańską stroną, ale żaden z dziennikarzy portalu nie jest takim bucem jak Wielmożny Pan, żeby pisać, że komunikat WH wydano po jego telefonie – odpisał pewny siebie Pereira i szybko dostał tak mocną ripostę, że się już nie podniósł.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Funkcjonariuszu – daj spokój. To ja wiem jak wyglądała moja rozmowa z biurem prasowym Białego Domu. Wy nawet nie macie stałej akredytacji w Białym Domu. Tak więc odmaszerować. I nie kompromituj się – zaorał go Żuchowski.
Poszło o sprawę komunikatu Białego Domu, który został wydany po telefonie Żuchowskiego. Pereira najwyraźniej pozazdrościł, ale jego marne popisy się – jak zwykle – nie udały. Swoją drogą jak telewizja publiczna toleruje arogancję i chamstwo Pereiry?
Funkcjonariuszu – daj spokój. To ja wiem jak wyglądała moja rozmowa z biurem prasowym Białego Domu. Wy nawet nie macie stałej akredytacji w Białym Domu. Tak więc odmaszerować. I nie kompromituj się.
— Paweł Żuchowski (@p_zuchowski) June 14, 2021