Źródła e-maili, które wyciekły do sieci, zawierają adres IP Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Może to potwierdzać, że e-maile Dworczyka są prawdziwe a minister wpadł w prawdziwe tarapaty.

Zgodnie bowiem z wyrokiem Sądu Najwyższego, przesyłanie służbowej korespondencji i dokumentów drogą pozasłużbową jest równoznaczne z wynoszeniem jej poza siedzibę firmy, w tym przypadku Kancelarii Premiera.

Reklamy

Dworczyk poważnie naruszył również bezpieczeństwo państwa. Dokumentami z wycieku interesują się prawdopodobnie wszystkie wywiady świata… a zwłaszcza rosyjski.

Poprzedni artykułBezpieczeństwo państwa za 3,4 tysiąca złotych miesięcznie. Żenująca oferta pracy RCB
Następny artykułMiller atakuje Rydzyka. Wzorce moralne? Auto od bezdomnego, odwierty, zbiórki