Znany lekarz ujawnia: oto obraz w jakiej dupie są pacjenci!

Wiecie na czym polega taktyka spalonej ziemi w zarządzaniu szpitalami i poradniami w PL? Zapraszam do wątku Jak wiecie $ w systemie jest za mało w stosunku do potrzeb. Opowiem jak się rozwala całe szpitale i poradnie, często jedyne w mieście, bo brakuje $ na lepsze pensje – pisze Jakub Kosikowski, lekarz.

Przykład: W okolicy są 3 oddziały tego samego typu. A, B i C. Wszystkie mają podobne, wystarczające kadry i stawkę za godzinę równą X zł W B i C zwalnia się po 1 lekarzu. Podnoszą pensje nowym i pozostałym lekarzom do X+10% by załatać dziurę W A bez zmian, X. W A lekarz odchodzi na emeryturę, grafik ledwo sie spina, stawka bez zmian X W B przychodzi nowy lekarz za X+10% W C nie ma nowych chetnych, więc stawka rośnie do x+20%. W A lekarka odchodzi na macierzyński, by spiąć grafik wszyscy pracują >300h, stawka bez zmian, skoro się spina, to po co przepłacać W B jest ok w C nikt nowy nie przyszedł, ale przynajmniej kolejni nie odchodzą. Jest ciężko ale jakoś dają radę.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W A jeden z lekarzy nie wytrzymuje takiej pracy, zachorował, grafik się posypał. Nie da rady go spiąć, oddział na szybko zatrudnia kogoś za x+50%, starzy lekarze nadal mają X B pracuje normalnie C jakoś daje radę w zmniejszonej obsadzie. Nowoprzyjęty z A się zwalnia, starzy lekarze dowiadując się, że miał o 50% większą stawkę i odchodzą do prywaty. Pojawia się stawka x+100% ale nikt już tam nie chce przyjść wiedząc jak tam jest trudno kadrowo i ile trzeba robić godzin Pacjenci z A przechodzą do B i C.

B jakoś sobie radzi z naporem chorych W C zaczynają się problemy, bo mają za mało kadry by obsłużyć tyle pacjentów, nie ma nowych lekarzy by ich wspomóc, za jakis czas ktoś z lekarzy wypadnie i oddział się posypie Do A nadal brak chętnych do pracy za x+100%. Science Fiction? Nie, tak obecnie wygląda Polska medycyna. Kiedy słyszycie o jakims zamykanym oddziale, przyczyną często bywa właśnie taka taktyka “do póki jest obsada, choćby na zapałki, nie reagujemy”. A później taki 60k mieszkańców Zamość zostaje bez oddziału pediatrii. Sytuacja jest o tyle poważna, że problem który kiedyś dotyczył “powiatów odległych od cywilizacji” zaczyna dotyczyć największych klinik w największych miastach I nikogo to nie obchodzi. Dodaj do tego problem wykluczenia transportowego powiatów w PL i macie obraz w jakiej dupie są pacjeci – pisze Kosikowski.