Reforma sądownictwa była jednym z haseł wyborczych PiS. Między innymi dlatego partia Kaczyńskiego zdobyła władzę w 2016 r.

Szybko okazało się jednak, że dla PiS „reforma sądów” oznacza po prostu ich podporządkowanie politycznym decydentom. I zamiast reformy doczekaliśmy się w sądach niewyobrażalnego wcześniej chaosu.

Reklamy

Przede wszystkim postępowania sądowe zaczęły się toczyć w nieskończoność.

– PiS nie ma argumentów gdy #LiczbyNieKłamią. Między 2015 a 2020 za PiS średni czas postępowania sądowego wydłużył się o 2,8 miesiąca (wzrost o 67% z 4,2 do 7 miesięcy). Między 2015-2019 (przed pandemią) ten czas wydłużył się 1,6 m-ce (wzrost o 38% z 4,2 do 5,8) – zauważa na Twitetrze Alicja Defratyka.

Poprzedni artykułTusk wraca! Borys Budka zrezygnował z funkcji szefa PO
Następny artykułKoniec epoki Jarosława Kaczyńskiego