Marek Suski wierny pretorianin Jarosława Kaczyńskiego zaatakował Donalda Tuska za… prorosyjskość.

– Nasłany przez Angelę Merkel na Polskę wykonawca niemieckich interesów straszy i grozi demokratycznie wybranej władzy. Tymczasem wielkie przekręty związane z politykami PO i PSL były za rządów Platformy w koalicji z ludowcami. Wszyscy pamiętamy aferę Amber Gold, której wyjaśnienie duszono służbami. Rozogniono CBŚ, które prowadziło postępowanie w kierunku zorganizowanej grupy przestępczej – stwierdził Suski.

Reklamy

– Przypominam, że syn Donalda Tuska pracował dla szefa Amber Gold. Przyznał podczas przesłuchań, że obaj z tatą wiedzieli, że to lipa. Także służby specjalne wyrywały laptopa dziennikarzom z nagraniami kompromitującymi ich rząd. A jedyny pociągnięty do odpowiedzialności w tej sprawie to nagrywający rozmowy członków, ministrów i współpracowników PO – dodał Suski, wyciągając historię dawno już wyjaśnioną.

– Jeśli chodzi o Donalda Tuska, to on bardzo wiernie dbał o interesy rosyjskie. Pamiętamy, że zapowiedział i słowa dotrzymał, że nie będzie blokował inwestycji zagranicznych, chodziło tutaj o Nord Stream. To był interes oczywiście niemiecko-rosyjski – zaatakował.

Prawdę mówiąc, zaczyna nam się to już mylić. Tusk jest prorosyjski, proniemiecki, czy też proniemiecko-rosyjski? Panowie z PiS, uzgodnijcie jedną wersję.

Poprzedni artykułFortuna Moskala. Prezes Kaczyński hojnie wynagradza swojego asystenta
Następny artykułAż tak się boją Tuska? Kolejny polityk PiS brutalnie atakuje szefa Platformy Obywatelskiej