Ryszard Terlecki próbował zbagatelizować znaczenie powrotu Tuska. Ale coś mu nie wyszło…

Na antenie radiowej Jednynki, w programie „W otwarte karty” Wicemarszałek Sejmu, Ryszard Terlecki z PiS próbował bagatelizować znaczenie powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki.

– To już było. Mieliśmy do czynienia z konfrontacją, gdy byliśmy w opozycji, a Donald Tusk był premierem. Tusk wyjechał, po latach wraca. Jest efekt niespodzianki, bo choć perspektywa powrotu pojawiała się w ostatnich latach, teraz do powrotu doszło – przekonuje Terlecki.

Reklamy

Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. 

– Efekt niespodzianki potrwa parę dni, może parę tygodni, potem wszyscy się przyzwyczają – dodaje.

Terlecki pociesza się, że sytuacja będzie podobna, jak po tym, kiedy kierownictwo Platformy Obywatelskiej objął Borys Budka. – Były oczekiwania, że będzie mieć miejsce odnowa partii, tymczasem poparcie dla PO ostatecznie zaczęło spadać.