Minister robił to z psem. Opiekun suczki o zbliżeniu polityka PiS z czworonogiem

Źródło: Twitter / Marcin Rudnicki

Skandal z udziałem szefów służb.

– Historia jest jak najbardziej prawdziwa. Incydent miał miejsce w mieszkaniu mojego brata i jego żony przy ul. Opaczewskiej. To był ich pies, suka bokserka – wyjaśnia Marcin Rudnicki. Rudnicki to wieloletni przyjaciel Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego – obecnych szefów służb.

Reklamy

Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. 

Afera z ministrem i psem wybuchła po dzisiejszych zeznaniach mec. Roberta Nowaczyka. Przytoczył on historię, o tym jak pijany minister chodził na czworakach i całował się z psem – bokserką Tekilą.

– Dzisiejsze posiedzenie obnażyło słabość intelektualną i wiedzę jej członków. Pokazało jak bardzo są ukierunkowani na udowodnienie jakiejś tezy, nie biorąc pod uwagę innych okoliczności. Pan Nowaczyk zrobił z nich pośmiewisko i pokazał, że ta sprawa nie jest czarno-biała, ale ma wiele wymiarów i jesteśmy bardzo daleko od jej wyjaśnienia. (…) Udział w niej osób związanych z PiS-em jest oczywisty. Ci ludzie, których doskonale znam i których za moim pośrednictwem znał mój brat, mieli w tym swój udział – ocenił Rudnicki posiedzenie komisji ds. afery reprywatyzacyjnej.

Źródło: Onet