Giertych napisał list do Kaczyńskiego. Ma dla niego rozwiązanie problemu rywalizacji krewnych polityków PiS o państwowe stanowiska

Śmiechem w dyktaturę. 

Mecenas Roman Giertych postanowił rozwiązać problem niszczący rządy PiS od wewnątrz.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Komu przyznać stanowisko w państwowej spółce, gdy aplikuje o nie siostrzenica senatora i córka ministra z PiS.

PiSporadnik nepotyzmu.
Drogi Kuzynie!
Piszę do Ciebie powołując się na nasze dalekie więzi rodzinne, gdyż zamartwiam się tymi niepokojami wszetecznymi, które wielką pisowską rodziną targają ostatnimi czasy.
Dostrzegam mój Wielki Powinowaty, że wszystko bierze się z braku porządku w odpowiednim uposażaniu rodzin twojego pisowskiego stadła.
Niejeden już z nominujących na członków zarządów czy rad nadzorczych cierpiał bowiem niewymownie, gdy na jedno stanowisko kandydowała siostra posła, szwagier wiceministra i żona przewodniczącego sejmiku. Albo do tej samej spółki rekomendowała żona ministra swą synową, a senator swego stryja. Bądź szef lokalnego PiS-u wskazywał kuzyna, a naczelny redaktor lokalnej rozgłośni radiowej swoją kochankę.
Jak to rozstrzygać szarpał się w duchu decydent i miesiącami trwały przepychanki, a on, zanim się doprosił o Twoją decyzję, podpadał zawsze komuś.
I stąd brały się kłótnie i niesnaski, które nawet doprowadzały do opuszczania przez słabsze jednostki wspólnej szalupy żeglującej na spienionym, narodowym morzu. Niektórzy w odmętach opozycji potonęli, a niektórych z toni ty Kuzynie musiałeś osobiście ratować wciągając ich pomocną dłonią, na konferencjach, na pokład PiS.
Tak dalej być nie może. Te sprawy należy uregulować! Dlatego ja, który od tylu lat służę Ci pomocą w najtrudniejszych chwilach, przygotowałem prosty pomysł.
Należy ogłosić konkursy! Nie, nie, nie chodzi mi o powrót do tych skompromitowanych zasad rządzących obsadzaniem spółek Skarbu Państwa, które poprzednio rządzący ustanawiali, aby rzekomo wybrać tzw. fachowców.
Ty potrzebujesz ludzi lojalnych, a taki fachowiec to nie wiadomo za kim jest i kto ma na niego trzymanie. Dlatego też twój konkurs musi rządzić się innymi prawami. Też będą koperty konkursowe tylko punktacje się trochę zmieni.
I tak. Po pierwsze ustanowimy, wykorzystując stopnie pokrewieństwa z kodeksu cywilnego, że pokrewieństwo z działaczem PiS w I stopniu to 4 punkty, w II to 3 punkty, w III to 2 punkty, a w czwartym to 1 (stosujemy oczywiście sposób obliczania pokrewieństwa według komputacji rzymskiej).
Kochankom ze względów na Ojca Dyrektora dajemy wyłącznie 2 punkty. Trzeba jakoś w tym przeliczniku uwzględnić zasady moralności! Powinowactwo tak samo jak pokrewieństwo, tylko jeden punkt mniej, czyli IV stopień odpada w czerń PiSniebytu.
Następnie hierarchizujemy działaczy PiS. Punkty rodzinne mnożymy razy 4 gdy krewnym, powinowatym lub kochankiem jest minister, razy 3 gdy posłem, wiceministrem lub senatorem razy 2, ważnym działaczem lokalnym, medialnym lub samorządowym razy 1.5.
System jest prosty jak konstrukcja cepa. Przykładowo córka ministra ma 16 punktów, a bratanek posła 6 punktów. Siostrzenica senatora z faktu pokrewieństwa ma 4 punkty, ale gdy już zostanie kochanką ministra, to dodajemy jej 8 i razem ma 12.
I tym genialnym sposobem osoba decydująca o wynikach konkursu będzie zaraz po otwarciu kopert wiedziała kto ma wygrać i nie będzie Cię miły mój zadręczać o rozstrzygnięcie zagadnienia.
Nadto przy tak klarownych zasadach konkursowych najlepsze kąski, czyli stanowiska po 100 tysięcy miesięcznie, przypadną najbliżej spokrewnionym, co pozwoli unikać sytuacji, gdy plebs pisowski, z racji tego że ma jakiegoś szwagra w lokalnym radiu przepycha się do najważniejszych spółek.
I w ten oto sposób rozwiążesz też problem nepotyzmu w PiS. Jacek Kurski to przedstawi bowiem jako walkę z nepotyzmem, a widzowie TVP odetchną z ulgą, że PiS dostrzegł ten palący problem.
A żeby Jackowi milej się kampanię prowadziło to ustanowisz, że była kochanka, o ile zostanie uświęconą żoną, będzie miała przy pierwszym starcie na stanowisko punkty zarówno za żonę jak i kochankę.
To będzie stanowiło zbożny element wzywający do formalizacji związków, czego właśnie pięknym przykładem jest prezes TVP.
Twój zawsze życzliwy,
Kuzyn Roman
PS Boże jaką ty Opatrznością nas osłaniasz, żeś nigdy nie pozwolił żadnemu rządowi wybudować elektrowni atomowej. Albowiem przy tej menażerii, która jak szarańcza w każdej spółce nas okrada, niechybnie spotkałoby nas, przy ich kompetencjach, prędzej czy później wielkie BUM.
źródło: Facebook