Usunięcie kanału, który publikował korespondencję Michała Dworczyka, Mateusza Morawieckiego oraz innych członków rządu, prowadzoną przez prywatne konta e-mailowe, to wyraz strachu przed ujawnieniem prawdy ale również obrzydliwa próba cenzury internetu, kolejna za czasów PiS.

Tak, mamy do czynienia ze świadomą cenzurą internetu przez Rząd RP dla obywateli Polski aby nie byli świadomi co wyciekło oraz aby uniemożliwić fachowcom ocenę skali i skutków ruch wycieków dla bezpieczeństwa państwa. Za chwilę pojawią sie kolejne blokady niewygodnych kanałów – skomentował to jeden z internautów.

Reklamy

Przy okazji rząd PiS potwierdził, że publikowane materiały były prawdziwe. Kanał na Telegramie wróci w nowej formie a PiS będzie miał bardzo duży problem,  bo afera Dworczyka to coś więcej, niż zwykła afera polityczna. To obnażenie mechanizmu działania cynicznej, antyspołecznej władzy.

 

Poprzedni artykułTajemnicza śmierć Michała Falzmanna. Kontroler FOZZ był przed śmiercią na kawie u Morawieckiego?
Następny artykułPoseł PiS nakryty z prostytutką. „Uiszczałem opłatę, bo nie chcę nikogo krzywdzić”