Ludzie na spotkania z Morawieckim i Dudą są zwożeni na siłę

Na spotkania z Mateuszem Morawieckim czy Andrzejem Dudą nie ma zbyt wielu chętnych. W związku z tym władza dowozi “uczestników” owych spotkań z zewnątrz, by zapewnić odpowiednie tło do “dobrych fotek”. Stała ekipa do robienia owego tła jeździ też z politykami PiS, reszta pochodzi z zasobów lokalnych.

Kto jest źródłem owego fanatycznego “tłumu”? To członkowie klubów Gazety Polskiej, rodziny działaczy PiS i sami działacze. Okazuje się bowiem, że mało kto chce spontanicznie przychodzić a i sam PiS boi się takich spontanicznych uczestników, bo zwykle przychodzą ze skargami i problemami. To nie pasuje do oficjalnej narracji krainy wiecznej szczęśliwości, którą próbuje rozsiewać Morawiecki czy Duda.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Politycy PiS panicznie boją się przeciwników rządu, dlatego spotkania są często organizowane w taki sposób, aby nikt postronny nie mógł się na nie dostać. Stąd też szybkie przejazdy kolumny premiera i prezydenta, najgorsze co mogłoby im się przytrafić to blokada drogi i konieczność ucieczki.

źródło: Twitter