Aniołek Kurskiego.

Magazyn „Press” przyjrzał się przestępczej działalności prezentera TVP Jarosława Jakimowicza. Okazuje się, że gwiazdor TVP dołączył do szajki złodziei.

Reklamy

Kradł alkohole, telewizory i skóry „po osiemset marek każda”.

Pytany o napad na pocztę prezenter TVP przekonuje, że kradł, ale nie wymachiwał bronią.

„Razem z kumplami znaleźliśmy – nazwijmy to patent – jak oszukać automat w budce telefonicznej na parę czy parędziesiąt marek, dzięki czemu mogliśmy za darmo dzwonić do swoich bliskich w Polsce! Cała historia… Jasne, złamaliśmy w ten sposób prawo, ale to były szczeniackie wybryki, a nie żaden napad na pocztę. Jeszcze raz powtarzam – nigdy nie wtargnąłem do żadnego budynku, nie groziłem nikomu bronią czy nożem, nie straszyłem pozbawieniem życia” – przekonuje w rozmowie z „Press”.

„Jakimowicz dziś zaprzecza temu, co pisał w biografii. Pytanie:

czy kłamał, gdy pisał książkę, czy kłamie teraz?” – ocenia dziennikarka Aleksandra Pajewska-Klucznik.

Co więcej, prezenter TVP przyznał sie, że postanowił zostać hieną cmentarną. Na cel obrał sobie cmentarz żydowski w Warszawie.

„Czekaliśmy na świeży pochówek. Trafił się. Myśleliśmy – jakaś szkatułka zakopana w piachu. Zaczęliśmy zdejmować świeże wiązanki kwiatów. Nie zdążyliśmy jeszcze wbić łopaty, kiedy ni stad, ni zowąd pojawił się zarządca cmentarza” – wspomina w rozmowie z „Press”.

Źródło: Press 05-06/2021 s. 98

Poprzedni artykułPotężna porażka Morawieckiego i Dworczyka. Zaledwie 40% Polaków zaszczepionych
Następny artykułKsięgowa mafii w PiS. Kim jest tajemnicza polityk od Kaczyńskiego?