Ujawniamy: tak Kaczyński zaplanował podwyżki dla wiceministrów i posłów. To element większego planu

Jarosław Kaczyński zaplanował podwyżki dla wiceministrów i posłów jako część większej operacji, związanej z budowaniem poparcia we własnym klubie. Jednym z najczęściej zgłaszanych mu przez posłów problemów były niskie zarobki, brak możliwości spłaty kredytów zaciągniętych na kampanię wyborczą i blokowanie zatrudnienia swoich ludzi przez… kolegów i koleżanki z partii.

Kaczyński nie miał żadnego pomysłu, jak rozwiązać ten problem aż w końcu ktoś przyszedł do niego z koncepcją wykorzystania Andrzeja Dudy. “To i tak jego ostatnia kadencja, ludzie zapomną a krytykę weźmie na siebie Duda” – takie słowa mogły paść w gabinecie na Nowogrodzkiej. Prezes PiS się zgodził, kazał Dudzie podpisać odpowiedni kwit.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Warto więc pamiętać, ze Andrzej Duda jest tylko i wyłącznie realizatorem polecenia, notariuszem. Długopis posłużył w tym wypadku do zamaskowania prawdziwych intencji władzy. Podwyżki mają uspokoić nastroje w klubie PiS i spowodować, że będzie mniej problemów z głosowaniami.

Mało kto bowiem wie, że praktycznie przed każdym głosowaniem Kaczyński i Terlecki drżeli i budowali niekiedy głos po głosie. Nerwy w klubie PiS sięgały zenitu.