Czarnek chciał mocno zaatakować Tuska. Wyszło jednak, jak wyszło…

Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk upomniał się o świeckość szkół i Sejmu.

– Miejsca publiczne, czy to Sejm, czy szkoła, powinny być wolne od symboliki religijnej – mówił rzeczowo szef PO.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Dlatego generalnie miejsca publiczne, czy to Sejm, czy szkoła, powinny być wolne od symboliki religijnej. Nie dlatego, że mam skłonność do demonstrowania antyklerykalizmu, to ostatnia rzecz, jaka by mi do głowa przyszła, ale dlatego, że szansą dla polskiego Kościoła – i tego pragną ludzie wierzący – jest autentyzm, wierność przykazaniom, moralność – przekonywał Tusk.

Te rozsądne słowa spotkały się z kuriozalnym atakiem ze strony Przemysława Czarnka.

– Na szczęście w Polsce mamy wolność religijną i to rodzice wraz z dyrekcją decydują czy w szkole są i jakie są symbole religijne, zresztą zgodnie z orzecznictwem ETPC i polskich sądów. Wolność, a nie dyktaturę lewactwa i ateizmu jak na Zachodzie – napisał szef MEiN.

Aż chciałoby się zapytać: gdzie Rzym a gdzie Krym panie ministrze?