Chcieli dać premierowi miskę ryżu. Dostali… zarzuty

W kwietniu Bolesławiec odwiedził premier Mateusz Morawiecki. Przywitali go protestujący związani ze Strajkiem Kobiet. Chcieli ofiarować premierowi miskę ryżu, w nawiązaniu do pamiętnych słów Morawieckiego nagranych w słynnej restauracji Sowa i Przyjaciele.

– To co robi Merkelowa… Ona działa na najważniejszych rzeczach społeczeństwa, czyli oczekiwaniach. Management of expectations. Jak ludzie ci zapier****** za miskę ryżu, jak było w czasach po drugiej wojnie światowej i w trakcie, to wtedy gospodarka cała się odbudowała. […] Będziemy zap*****ać i rowy, kur**, kopać, a drudzy będą zakopywać, będziemy zadowoleni. Będziemy wtedy my jako ludzie mniejsze firmy mieć, emerytury, mniejsze oczekiwania – mówił wtedy Morawiecki.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Dlatego protestujący w Bolesławcu przygotowali dla premiera symboliczną miseczkę ryżu.

– Witamy pana premiera tradycyjną miską ryżu, którą ma do zaoferowania Polakom. Oprócz tego wyrażamy swój sprzeciw przeciwko działaniom tego rządu, którym jednym z głównych filarów jest pan Morawiecki wykonujący wszystkie polecenia pana Kaczyńskiego – mówił jeden z protestujących.

Nie zostali jednak ze swoim podarunkiem dopuszczeni do premiera. Usłyszeli jednak zarzuty. M.in. udziału w nielegalnym zgromadzeniu, braku maseczki, używania megafonu i… deptania trawnika.

Źródło: gazeta.pl