Marian Banaś otrzymał groźby śmierci? “W jakim kraju my żyjemy?”

Marian Banaś, prezes NIK, mógł otrzymać groźby od tak zwanych nieznanych sprawców. Tak przynajmniej wynika z jego słów, które przytoczyliśmy dzisiaj rano. “Liczę na to, że nie posuną się tak daleko, żeby godzić w moje życie” – powiedział Banaś.

Wobec takiego oświadczenia nie można przejść obojętnie. Oto szef NIK, najwyższego urzędu centralnego, informuje opinię publiczną o tym, że obawia się o swoje życie. To klimaty rodem z państwa mafijnego, w którym władza, dla uciszenia niewygodnego przeciwnika, posuwa się nawet do fizycznej likwidacji.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Marian Banaś jest twardym człowiekiem i nie da się zastraszyć. Jednak jego słowa o możliwym zamachu trzeba odbierać jako ostatni dzwonek alarmowy. Nie jest bowiem wykluczone, że zostanie podjęta próba fizycznego wyeliminowania go, jako bardzo niewygodnego wroga władzy. Banaś naruszył interesy ludzi Ziobry, mającej dostęp do setek milionów złotych. Naruszył też interesy ludzi związanych z Kamińskim.

Państwo mafijne się broni. I nie jest wykluczone, że Banasiowi przesłabo ostrzeżenie. Nie fikaj, bo wypijesz kawę i dostaniesz udaru, albo pojedziesz gdzieś samochodem i będziesz miał wypadek – mogli przekazać ku tak zwani nieznani sprawcy.

Marian Banaś powinien natychmiast dostać ochronę – jak świadek koronny w postępowaniu przeciwko mafii.

Gdzie my żyjemy?!! – tak skomentował sprawę słów Banasia Bartłomiej Sienkiewicz.