Ziobro zatopi Morawieckiego? Chce „prawdziwych zmian” w sądownictwie

Reforma wymiaru sprawiedliwości, dokonana przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, to jedna z największych porażek ekipy Kaczyńskiego. Nie dość, że sądy działają wolniej niż przed 2015 r., to jeszcze kwestią politycznych nacisków na sędziów zajął się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Przyparty do muru Kaczyński musiał nie tylko przełknąć ciężką porażkę. Został także zmuszony przyznać się do niej publicznie.

Nie przyjmuje się tym najwyraźniej Zbigniew Ziobro, który wyraźnie chce rozhuśtać tonący okręt Zjednoczonej Prawicy. I miast wycofać się ze wszystkich swoich fatalnych pomysłów, chce jeszcze bardziej „zreformować” wymiar sprawiedliwości.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Chcemy, żeby [zmiany] były one głębokie, a nie wyłącznie pudrowane. Do tego konieczny jest powrót do pomysłów Zbigniewa Ziobry z 2017 r., które zostały zawetowane przez prezydenta. Wówczas jechaliśmy z reformami jak walec i o takiej wersji zmian mówimy. Konieczne są zmiany ustrojowe, nie tylko dotyczące Sądu Najwyższego, ale również sądów powszechnych – mówił w rozmowie z Wirtualną Polską Michał Wójcik, polityk związany z Ziobrą.

Wójcik pozwolił sobie także na mały szantaż. Ot, tak na wypadek, gdyby komuś przyszło do głowy, że lepiej wywalić z rządu Ziobre, niż pozwolić mu, by nadal zajmował się sądami.

– Jako posłowie Solidarnej Polski zawsze byliśmy szanowani przez naszych przyjaciół z PiS, dlatego nie wyobrażam sobie reformy wymiaru sprawiedliwości bez udziału ministra sprawiedliwości. Po prostu nie da się tego zrobić bez Zbigniewa Ziobry i naszej formacji – przypomnę, że mamy 19 głosów – zaznaczył były wiceminister sprawiedliwości.

No i Morawiecki ma zagwozdkę. Albo Ziobro zatopi rząd nadal majstrując przy wymiarze sprawiedliwości, albo rozbijając Zjednoczoną prawicę. Tertium non datur.