Potężna wpadka premiera: Morawiecki wypożyczył traktory, by jego wizyta na wsi wypadła lepiej

Rolnicy są wściekli na PiS a badania pokazują, że partia coraz bardziej traci poparcie na wsi. Spanikowany Morawiecki zorganizował więc na szybko wizytę na terenach rolniczych.

Jako że jest miłośnikiem pięknych zdjęć z sobą, zażądał aby w gospodarstwie do którego jedzie, pojawił się ładny nowy sprzęt rolniczy. Rolnik go nie miał, bo go zwyczajnie na to nie stać. Za czasów PiS zarabia przecież coraz mniej. Potrzebna więc była ustawka. Traktory wypożyczono i pod osłoną nocy przyjechały na wizytę premiera.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Sprawę ujawnił jednak Michał Kołodziejczak z Agrounii, który zdemaskował plan premiera.

Takie ustawki robiono za komuny gdy Bierut czy Gomułka przyjeżdżali gdzieś w teren. Malowano trawę na zielono, odbudowywano budynki, sprowadzano krowy, świnie i sprzęt rolniczy. Teraz na tym samym procederze został przyłapany Mateusz Morawiecki. Nie ma nic bardziej żenującego, niż premier – kłamca.

Żyjemy w obrzydliwym państwie, które zarządzane jest przez dyktatorka z Żoliborza a premierem jest człowiek, który ma poważne kłopoty z mówieniem prawdy. Obrzydliwe!