Krzysztof Król murem za Władysławem Frasyniukiem. Przytoczył jego historię z czasów antykomunistycznej opozycji:

“Znam Władka kilkadziesiąt lat. Powiedział ostro, ale szczerze i prawdziwie. Przebrani “funkcjonariusze” łamią prawo i odpowiadają za to na równi z przełożonymi. Frasyniuk ma szczególne prawo tak mówić, bo zawsze tak samo reagował.

Niezależnie od więzienia, w którym przebywał. Szkoła Jacka Kuronia polegała na tym, że „nawet ubek też jest brat i człowiek”, ale czasami trzeba bydlakom powiedzieć, że są bydlakami. Historia z Barczewa. Więźniowie byli bici i gdy naczelnik więźnia, wyjątkowe bydle, zapytał czy mają jakieś uwagi, Władek powiedział mu w oczy, że jest „łysym ch…”. Został pobity i oskarżono go o obrazę władzy. Miał za to dodatkowy proces, na którym przesłuchiwany powiedział, że się pomylił, bo naczelnik nie jest łysy” – napisał Krzysztof Król.

Reklamy

Poprzedni artykułChciała wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej, kłamie jak z nut o Nowym Wale PiS
Następny artykuł“Minister rolnictwa? Zamknął się w swoim gabinecie na cztery spusty. Do dymisji!” – apeluje Kosiniak-Kamysz