Wszystko wskazuje na to, że polityka szalonych wydatków PiS zbliża się do bolesnego końca. W 2023 r. Polska może mieć problem ze spełnieniem unijnych wymogów budżetowych. Wszystko przez nadmierne zadłużenie. Konieczne więc będą ostre ciecia w wydatkach publicznych.
– Komisja Europejska może stracić do nas cierpliwość i przestać tolerować wysoki, jeden z najwyższych w UE jeszcze przed pandemią, deficyt strukturalny, nakazując szybkie dostosowania – ostrzega w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Tym bardziej, że w 2023 r. ponownie będą obowiązywać unijne „bezpieczniki” dotyczące nadmiernego deficytu. Zostały one zawieszone na czas pandemii. Czeka nas więc ostre ciecie w wydatkach.
Cóż na to wszystko PiS i Morawiecki? Nie robią w tej sprawie dosłownie nic.
– Władza dawno zapomniała już o istnieniu takiej drobnostki jak reguła wydatkowa w ustawie o finansach publicznych. Limity zadłużenia dawno przestały być przestrzegane. Obecnie mamy ciekawą sytuację. Ustawa covidowa wyłączyła prawo w Polsce – mówił w dla INNPoland.pl dr hab. Jacek Tomkiewicz, specjalista ekonomiczny z Akademii Leona Koźmińskiego.
Źródło: NaTemat