
Były premier Włodzimierz Cimoszewicz wytknął w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” wszelkie niedorzeczności działań PiS na granicy z Białorusią.
Od kilkunastu dni koczuje tam grupa uchodźców, których polskie władze po prostu nie chcą wpuścić. Wykorzystując sytuację całkowicie propagandowo.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Policzyłem, że na tych mniej więcej 150-180 km granicy – nawiasem mówiąc, granica Polski z Białorusią ma ponad 300, więc nie wiem, jak oni wybierają – oni postawią kilkadziesiąt tysięcy tych słupów. Przecież to jest też majątek – mówi Cimoszewicz.
– Więc wydajemy wielkie pieniądze, angażujemy wojsko do niecnej roboty, zachowujemy się niehumanitarnie, a jednocześnie niemądrze i nieskutecznie — dodaje były premier.
– Polska oddziela się od tej Białorusi, której przez rok po sfałszowanych wyborach staraliśmy się tak pomóc, wspieraliśmy społeczeństwo. I dzisiaj raptem oddzielamy się drutem kolczastym – podsumowuje działania PiS.