Narracja Morawieckiego coraz głupsza? “To bełkot. Zabrońcie mu przemawiać” – mówią Polacy

Mateusz Morawiecki nie ma szczęścia. Żaden z jego projektów nigdy nie doszedł do skutku, jego najbliższy minister ma zostać wyrzucony z rządu a teraz na domiar złego zepsuła się narracja, która w ocenie wielu osób staje się coraz głupsza, bełkotliwa.

Azymut w kierunku przyszłości niech wiąże się z wypracowaniem śmiałych i odważnych wizji. Jestem przekonany, że tu zostaną zasiane ziarna wizji rozwoju przyszłości, uwzględniając wielkie wyzwania i szanse – to brzmi jak bełkot a to przecież słowa premiera!

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Nowa narracja premiera Morawieckiego: – “Skoro już żadne bujdy nie działają, bo suweren widzi, że jest coraz gorzej – poopowiadajmy mu bajki o przyszłości” – tak skomentował jeden z internautów tą dziwną wypowiedź.

– To nie azymut na pole obsiane ziarnem bełkotu. Ten bełkot już wzszedł – śmiało i odważnie (albo odważnie i śmiało) – komentuje kolejny internauta.

– Zabrońcie mu przemawiać! Nawet komuniści w PRL tak daleko nie szli z propagandą i zwykłymi kłamstwami! Tego bełkotu nie sposób słuchać. Na szczęście wasi wyborcy też tak sądzą, więc niebawem – bye!

– Macie tam jakiś generator partyjnego bełkotu? – pyta Wanda.

– Bełkot premiera, pełen absurdów. Azymut – kąt zawarty między północną częścią południka odniesienia a danym kierunkiem. Czyli wasz kierunek, to mniej więcej brzmi, jak kierunek w kierunku do kierunku – to głos kolejnego internauty.

– Wy przez 6 lat nie potraficie promu zacząć budować. Co tam promu. Jednego domu drewnianego nie potraficie zbudować. Płotu prosto postawić. Jedyne co potraficie gonić, to staruszki po chodniku i dziewczyny na dożynkach. Wy postradaliście kompletnie rozum – pisze komentujący.

Takich głosów są setki. Coś nie tak z Mateuszem Morawieckim… coś mocno nie tak. Czyżby nerwy przed ujawnieniem kolejnej, tym razem obyczajowej, afery?